Siedziała odwrócona plecami do Ernautona.
— Oto jest pan, który przybywa od księcia de Mayenne — rzekł służący.
Kobieta odwróciła się.
Ernauton krzyknął zdziwiony.
— To ty pani!... — zawołał, poznając w tej trzeciej przemianie swojego pazia i damę z lektyki zarazem.
— To pan!... — zawołała nawzajem kobieta, wypuszczając z rąk robotę i patrząc na Ernautona.
Wreszcie dawszy znak lokajowi, aby wyszedł:
— Pani należysz do dworu księżnej de Montpensier?... — spytał zdziwiony Ernauton.
— Tak jest, odpowiedziała nieznajoma; ale jak się to dzieje, że pan przybywasz tu ze zleceniem od księcia de Mayenne?
— Jest to zbieg okoliczności, których przewidzieć nie mogłem i które zbyt długo musiałbym pani opowiadać — rzekł Ernauton z nadzwyczajną ostrożnością.
— O! jesteś pan ostrożny — z uśmiechem dodała dama.
— O ile tego potrzeba.
— Ale ja tutaj niewidzę tak wielkiej po-
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/659
Ta strona została przepisana.