trzeby, bo jeżeli pan rzeczywiście przybywasz ze zleceniem, o którem wspominasz...
Ernauton obruszył się.
— O! niegniewajmy się, jeżeli pan rzeczywiście przybywasz ze zleceniem od osoby, którą wymieniłeś, rzecz jest dosyć interesująca, i przez pamięć na stosunki nasze, jakkolwiek one były krótkie, zechcesz nam pan objawić to zlecenie.
Dama wyrzekła te słowa z jak najułudniejszem przymileniem, jakiem tylko ładna kobieta swe żądania popierać umie.
— Pani — odparł Ernauton — niezdołasz mię zmusić abym powiedział to czego niewiem.
— A tembardziej to czego pan powiedzieć niechcesz.
— Na to nic odpowiedzieć niemogę, kłaniając się rzekł Ernauton.
— Co do słownych zleceń, czyń pan co mu się podoba.
— Słownych zleceń niemam żadnych; winienem tylko oddać list Jej książęcej mości.
— A więc, gdzież jest ten list?... — rzekła nieznajoma wyciągając rękę.
— Ten list?... — powtórzył Ernauton.
— Proszę o niego.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/660
Ta strona została przepisana.