— Sądzę — odparł Ernauton, że już miałem honor oświadczyć pani, iż ten list adresowany jest do księżnej de Montpensier.
— Ale w nieobecności księżnej, ja ją tutaj reprezentuję, niecierpliwie mówiła nieznajoma, a zatem pan możesz...
— Nie mogę.
— Pan mi niewierzysz?
— Takbym powinien — odparł młodzieniec rzucając na nią pełne zachwytu spojrzenie; lecz mimo tajemnicy jaką się pani otaczasz, wyznaję, iż wzbudziłaś we mnie uczucia zupełnie obce tym, o których wspominasz.
— W istocie!... — zawołała nieznajoma płonąc na widok ognistych spojrzeń Ernautona.
Ernauton ukłonił się.
— Uważaj panie pośle. że mi czynisz oświadczenie miłosne.
— Tak jest — odparł Ernauton — niewierni czy kiedy los dozwoli mi znowu ujrzeć panią, i zaiste tak korzystnej sposobności napróżno tracić niepowinienem.
— Skoro tak, pojmuję teraz...
— Pojmujesz pani, że cię kocham; ależ rzeczywiście, to bardzo łatwo.
— Owszem, pojmuję jakim sposobem pan się tu dostałeś.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/661
Ta strona została przepisana.