nieważ pani tak źle jesteś względem mnie usposobioną. Lecz niewyjdę ztąd z ciężarem dotkliwych zarzutów, jakie mi pani poczyniłaś. Mam rzeczywiście wręczyć księżnej de Montpensier list od pana de Mayenne, i oto jest... adres przekonać panią może, że pisał go książę własną swoją ręką.
Ernauton pokazał list, lecz go z rąk niepuścił.
Nieznajoma spojrzała nań i zawołała:
— Jego pismo!... krew!..
Ernauton nic nieodpowiadając, schował list do kieszeni, ze zwykłą sobie dworskością ukłonił się po raz ostatni, i blady, ze śmiercią w sercu, skierował się ku głównemu wyjściu z salonu.
Tymczasem nieznajoma pobiegła zanim i jak Putyfara Józefa, za kraj szaty pochwyciła.
— Co pani rozkaże? — spytał Ernauton.
— Przez litość, przebacz pan — zawołała — przebacz!.. miałożby się księciu wydarzyć jakie nieszczęście?...
— Czy przebaczę lub nie — rzekł Ernauton — to rzecz obojętna, co do listu, bo pani prosisz o przebaczenie dlatego tylko, abyś list przeczytać mogła, a oświadczam, iż go sama tylko księżna de Montpensier czytać będzie.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/667
Ta strona została przepisana.