Tak myśląc Chicot wypytywał się gdzie jest król.
Król był w Nerac.
Zrazu mniemano, że jest w Pau i dla tego posłannik nasz jechał aż do Mont-de-Marson, lecz gdy tam przybył, powziął dokładniejsze wiadomości i skierował się na lewo, dążąc na drogę do Nérac, którą znalazł napełnioną ludźmi wracającymi z jarmarku w Condom.
Przypomnijmy sobie, że Chicot bardzo ostrożny w odpowiedziach, sam lubił wypytywać się drugich; dowiedział się więc, iż król Nawarry bardzo wesołe życie pędzi, i że ciągłym miłostkom oddany, zawsze szuka nowego dla nich przedmiotu.
W drodze, szczęście chciało, że Chicot napotkał młodego katolickiego księdza, kupca bananów i oficera, którzy w najlepszej harmonii jechali z Mont-de-Marson i na każdym przystanku dobrze bankietowali.
Z powodu tak przypadkowego towarzystwa, zdało mu się, że ci ludzie doskonale reprezentują Nawarrę oświeconą, handlową i wojskową. Ksiądz opowiadał mu sonety dotyczące miłostek króla z piękną Fosseuse córką Renego Montmorency, barona de Fosseux.
— No, no, porozumiejmy się — rzekł Chi-
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/723
Ta strona została przepisana.