— Widzisz jednak, że wolno, kiedy wyszedłem.
— Jest racya, to prawda, ale...
— Ale co?
— Pan wrócisz i na tem będzie koniec panie Chicot.
— A! nie.
— Jakto nie?
— Tędy przynajmniej bardzo zła droga do powrotu.
— Gdybym był oficerem zamiast żołnierzem, zapytałbym pana, dlaczego tędy wyszedłeś; ale to do mnie nienależy. Powinienem baczyć abyś pan wrócił, i proszę, abyś wrócił.
To mówiąc żołnierz prośbę swą poparł tak przekonywającym dowodem, iż wzruszył Chicota.
W skutek tego Chicot znowu poszukał w kieszeni i wyjął z niej dziesięć pistolów.
— Zbyt jesteś oszczędny mój przyjacielu — powiedział do żołnierza, i zapewne pojmujesz, że skoro podarłem odzież wychodząc tamtędy, to ją jeszcze gorzej podrę wracając i chyba będę chodził nago, co byłoby bardzo nieprzyzwoitą rzeczą na dworze, posiadającym tyle młodych i ładnych kobiet, zacząwszy
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/835
Ta strona została przepisana.