Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/873

Ta strona została przepisana.

to przyszli, a wziąć musimy siłą, rozumiecie? to jest nieszczędząc życia, ciała i żelaza.
— Wcale nie źle — pomruknął Chicot — i jeżeli słowa odpowiedzą czynom, ciekawe rzeczy zobaczymy.
— Pan marszałek de Biron — mówił dalej Henryk — który przysiągł, że wywiesza co do jednego Hugonota, jest od nas o pięćdziesiąt mil oddalony. Według wszelkiego prawdopodobieństwa, pan de Vesins wyprawił do niego posła i za pięć dni z dziesięcioma tysiącami ludzi na karki nam spadnie. Tak więc we dwa ognie nas wezmą. Weźmy więc Cahois i przyjmijmy go jak pan de Vesins nas przyjąć zamierza. Dalej panowie, staję na waszem czele i powiadam, strzały za grad uważajcie.
Jakkolwiek krótka przemowa, była jednak dostateczną, albowiem żołnierze i oficerowie odpowiedzieli na nią okrzykami radośnemi.
— Piękny mówca — rzekł do siebie Chicot — czysty gaskończyk; szczęściem, że odpowiadają mu oklaskami; ale ciekawym co to będzie, kiedy przyjdzie do rzeczy.
— Armia ruszyła zająć stanowisko pod wodzą Mornaya.
Wtedy król zbliżył się do Chicota.
— Przebacz mój przyjacielu — rzekł — oszu-