ty wiesz, że i twój król zna miłość nieszczęśliwą.
— Wiem o tem, Najjaśniejszy panie.
— A więc podziela twoje cierpienia.
— To za wiele dobroci ze strony Waszej Królewskiej mości.
— Bynajmniej. Słuchaj, ponieważ nie było na ziemi wyższego odemnie kiedy cierpiałem, nikt mi pomódz nie zdołał; ty zaś, mój drogi masz pomoc we mnie.
— Najjaśniejszy panie!
— I dlatego mówił dalej Henryk ze smutną, czułością, możesz spodziewać się końca cierpień twoich.
Młodzieniec wstrząsnął głową na znak powątpiewania.
— Du Bouchage — rzekł Henryk, na honor, ty będziesz szczęśliwy, albo ja przestanę się nazywać królem Francyi.
— Szczęśliwy! ja szczęśliwy, Najjaśniejszy panie, to niepodobna — odpowiedział młodzieniec z uśmiechem pełnym goryczy.
— A to dlaczego?
— Ponieważ moje szczęście nie jest z tej ziemi.
— Henryku nalegał król — twój brat
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/900
Ta strona została przepisana.