Ta strona została przepisana.
Rozdział VI.
DWAJ JOYEUSE.
Jak powiedzieliśmy, panowie de Joyeuse wyszli z ratusza w ciągu powyższej sceny, a zostawiwszy służących i konie przy powozach królewskich, poprowadzili się pod ręce, dążąc pustemi w owym dniu ulicami tego ludnego cyrkułu, gdyż plac Grève zebrał wszystkich przechodniów.
Szli w milczeniu.
Henryk niegdyś tak wesoły, teraz był roztargniony i prawie ponury.
Anna wyglądał niespokojny i niejako zakłopotany milczeniem brata.
On więc pierwszy przemówił:
— Dokądże prowadzisz mię, Henryku?... — zapytał.