żąc do tronu, pełne jest wypadków to wesołych, to smutnych, jakie się nie często spotyka.
Skreślmy więc niejako szkic historyczny.
Franciszek widział brata swojego Henryka III-go zajętego kłótnią, z Gwizyuszami i połączył się z niemi; wkrótce jednak przekonał się, że to oni sami chcą się podstawić w miejsce Walezyuszów.
Oddzielił się więc od Gwizyuszów, ale jakieśmy widzieli, nie bez niebezpieczeństwa, bo Salcède na pal wbity na placu Grève dowiódł, dlaczego książęta Lotaryngscy byli przyjaciółmi księcia Andegaweńskiego.
Prócz tego, Henryk III-ci oddawna przed czasem, w którym się nasza historya zaczyna, poznał się na księciu d’Alençon, i prawie wygnał go do Amboise.
Wtedy właśnie Flamandczycy wyciągnęli do niego ręce.
Zmęczeni pod panowaniem hiszpańskiem, dziesiątkowani przez prokonsulat księcia Alby, złudzeni fałszywym pokojem przez don Żuana Austryackiego, który korzystał z tego pokoju, aby odzyskać Namur i Charlemont, Flamandczycy mówię, przyzwali na tron Wilhelma Nassauskiego, księcia Oranii i uczynili go głównym rządcą Brabancyi.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/978
Ta strona została przepisana.