Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1002

Ta strona została przepisana.

wawszy się polowaniem z sokołami, zechciał poszczuć łanię lub dziką kozę.
Karol, zamknąwszy drzwi od swojej zbrojowni, zeszedł na dół.
D’Alençon, zważający na wszystkie jego poruszenia, widział, jak król schował klucz do kieszeni.
Schodząc ze schodów, król zatrzymał się i pociągnął ręką po czole.
— Nie wiem, co to się ma znaczyć — powiedział Karol — ale czuję w sobie jakieś boleści.
Nogi pod księciem drżały tak samo jak i pod królem.
— W samej rzeczy — pomruknął książę — zdaje mi się, że te chmurki zapowiadają wielką burzę.
— Burza w marcu? Czyś oszalał! Cierpię zawrót głowy; jestem zmordowany i nic więcej.
Potem król dodał po cichu:
— Oni mnie zabiją swoją nienawiścią, swemi osi. rżeniami i swemi spiskami.
Skoro król wyszedł na podwórze, świeże powietrze, krzyki witających go myśliwych, zbawienny wpływ na niego wywarły.
Wolniej odetchnął.