Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1005

Ta strona została przepisana.

potrzebował orszak do wyjechania z Paryża, a następnie, żeby się przekonać osobiście, wyszła ze swego pokoju, przeszła przez korytarz, weszła tajemnemi schodkami na wyższe piętro i dorobionym kluczem otworzyła drzwi od pokojów Henryka.
Lecz tutaj napróżno szukała książki.
Oczy jej napróżno przebiegały ze stołu na stołki, ze stołków na półki, z półek na szafy, nigdzie nie znalazły tego, czego szukały.
— Zapewne schował ją do jakiej szafy, a jeżeli jeszcze jej nie czytał, to ją przeczyta.
Królowa-matka wyszła, z tem przekonaniem, że wszystko się udało.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Po półtorej godziny szybkiej jazdy, Karol przybył do Saint-Germain.
Do starego zamku, wspaniale wznoszącego się na górze pośród rozrzuconych domów, król nie wstępował, lecz przejechał obok, przez drewniany most, stojący naprzeciwko dębu, który do dzisiejszego czasu nazywa się: „dębem księcia de Sully“.