Nikt nie odpowiadał.
— Pana de Mouy niema między więźniami — rzekł de Nancey. — Niektórym z naszych ludzi zdaje się, że go widzieli, lecz nikt nie jest tego pewny.
D’Alençon mruknął jakieś przekleństwo.
La Mole i Coconnas słyszeli całą tę rozmowę, ale Małgoszata sądząc, że może liczyć na ich roztropność, powiedziała:
— Najjaśniejszy panie, oto dwóch dworzan księcia d’Alençon. Spytaj ich, a odpowiedzą.
— Kazałem ich aresztować właśnie dlatego, żeby dowieść, że oni wcale nie są moimi dworzanami — powiedział książę.
Król spojrzał na dwóch przyjaciół i zadrżał, zobaczywszy La Mola.
— O! o!... — zawołał — jeszcze ten prowensalczyk.
Coconnas powabnie się skłonił.
— Cóżeś pan robił, gdy cię aresztowano?.. — spytał król.
— Dzieliliśmy nasze zatrudnienia na polu wojny i miłości.
— Konno! uzbrojeni od stóp do głów? gotowi do ucieczki?
— Nie, Najjaśniejszy panie — rzekł Coconnas — Wasza królewska mość źle jesteś za-
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1032
Ta strona została przepisana.