Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1043

Ta strona została przepisana.

się obawiam, czy się już nie sprzykrzyło niebu czynić cuda; chciałem bowiem uciekać, trzymając się tej prawdy:
„Pomagaj sobie a i Bóg ci dopomoże.”
— Dlaczegożeś mi o tem wcześniej nie powiedział?
— Gdybym to był powiedział wczoraj, byłbym donosicielem.
— A dziś?
— Dziś, co innego; jestem oskarżony i bronię się.
— Czy jesteś przekonany o tym pierwszym na twe życie zamachu?
— Tak jak i o drugim.
— Chciano cię otruć?
— Tak.
— Czem?
— Opiatem.
— Jak to trują opiatem? — Spytaj Renégo, Najjaśniejszy panie; trują także i rękawiczkami...
Karol zmarszczył brwi; lecz powoli, oblicze jego znowu się wypogodziło.
— Tak, tak — rzekł, jakby mówił do siebie — jest to w naturze, że wszystko co żyje, uni-