Karol oparł się o stół marmurowy.
— Teraz — rzekł, kładąc rękę na ramię Renégo — powiedz, czy znasz tę książkę?
— Ja! — Najjaśniejszy panie — powiedział zbladły René.
— Tak, ty; zobaczywszy ją, jużeś się zdradził.
— Najjaśniejszy panie, przysięgam ci....
— Posłuchaj, René — rzekł Karol. — Otrułeś królowę Nawarry rękawiczkami; otrułeś księcia de Porcian wyziewem lampy; usiłowałeś otruć księcia Kondeusza pachnącem jabłkiem.... René! każę ci drzeć pasy rozpalonemi do czerwoności obcęgami, jeśli nie powiesz, do kogo ta książka należy.
Florentczyk poznał, że nie można żartować z gniewem Karola IX-go, i zdecydował się śmiało odpowiedzieć.
— A jeśli powiem prawdę, Najjaśniejszy panie, kto mi zaręczy, że nie będę ukaranym straszniej jeszcze, niż za milczenie?
— Ja.
— Wasza królewska mość dasz mi swoje królewskie słowo?
— Słowo uczciwego człowieka! nikt cię nie dotknie.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1057
Ta strona została przepisana.