Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/107

Ta strona została przepisana.

ca głosem, który mu się zdał czarodziejską, melodyą.
— Wybacz mi, pani — odpowiedział La Mole, spuszczając oczy. — Pan de Mouy wprowadził mnie tutaj: szukam króla Nawarry.
— Jego królewskiej mości niema tu; sądzę, że musi być u swego szwagra. Lecz czy pod jego niebytność, nie mógłbyś pan objawić swego żądania królowej?
— Uczyniłbym to — odrzekł La Mole — gdyby mnie kto raczył zaprowadzić do niej.
— Królowa stoi przed panem.
— Jakto! — zawołał La Mole.
— Jestem królowa Nawarry — odpowiedziała Małgorzata.
Twarz La Mole’a wyrażała takie przerażenie i zdumienie, że królowa uśmiechnęła się.
— Mów pan prędzej — rzekła Małgorzata — śpieszę się, gdyż mnie oczekuje królowa-matka.
— O! królowo, jeżeli nie masz czasu, dozwól mi oddalić się, w tej chwili nie jestem w stanic dwóch słów powiedzieć... Nie mogę zebrać myśli, królowo! olśniłaś mię. Ja nie myślę, tylko cały jestem w zachwycie.
Małgorzata z wdziękiem postąpiła ku mło-