Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1071

Ta strona została przepisana.

— Mam około trzystu talarów i te oto klejnoty i pierścienie.
— Oddaj je pan — rzekł gubernator.
— Oto są.
La Mole wypróżnił kieszeni, zdjął pierścienie z palców i oderwał klamrę od kapelusza.
— Nie masz pan nic więcej?
— O ile wiem, nic więcej nie mam.
— A co pan masz na szyi, na jedwabnym sznurku? — zapytał gubernator.
— Nie jestto żaden klejnot, lecz relikwia.
— Oddaj pan.
— Jakto? więc pan wymagasz...
— Rozkazano mi pozostawić panu tylko suknie, relikwia zaś nie jest suknią.
La Mole uczynił poruszenie gniewu, który pośród bolesnej spokojności i odznaczającej ją godności, zdawał się być jeszcze bardziej zastraszającym dla ludzi, przyzwyczajonych widzieć gwałtowne wzruszenia...
Lecz natychmiast przyszedł do siebie.
— Dobrze więc; oddam, skoro pan żądasz.
Przy tych słowach zwrócił się, jakby w celu zbliżenia do świecy i zdjął mniemaną relikwię; był to medalion z portretem; portret ten wyrwał z medalionu i poniósł do ust.
Lecz pocałowawszy go kilka razy, udał, że