Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1089

Ta strona została przepisana.

— To też La Mola przedewszystkiem — powiedział Karol — to najważniejsze. Te wszystkie napady, którym podlegam, mogą wzbudzić w około nas niebezpieczne podejrzenia. Trzeba, jak najprędzej wyjaśnić tę sprawę i dowiedzieć się prawdy....
— Tak: jego uważam za winnego. Zaczniemy od niego; jeśli miał spólnika, to go wyjawi.
— Tak — mruknęła Katarzyna — jeśli nie będzie chciał mówić dobrowolnie, to go zmuszę do mówienia; mamy na to niezawodne środki.
Następnie, spostrzegłszy się, dodała głośno:
— Pozwalasz więc, Najjaśniejszy panie, iżby zaczęto śledztwo?
— Czem prędzej, tem lepiej — odpowiedział Karol.
Katarzyna uścisnęła rękę syna, nie czując nerwowego jej wstrząśnienia i wyszła, nie słysząc sardonicznego śmiechu króla i głuchego okropnego przekleństwa, które po śmiechu nastąpiło.
Król zapytywał sam siebie, czy niema niebezpieczeństwa, pozostawić wolność tej kobiecie, która w kilka godzin narobić może tyle złego, że potem nie będzie można temu zaradzić?
W chwili, kiedy jeszcze patrzał za oddalającą się matką — usłyszał za sobą lekki szelest