Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1096

Ta strona została przepisana.

trucizna przeznaczona, nie wiem dla kogo... jakimś zrządzeniem przypadku, lub też w skutek kary niebios, padła na inną osobę. Lecz jeśli chcesz, w nieobecności Renégo możesz obejrzeć tę książkę; jest ona tam, w moim gabinecie, zobaczysz na niej własnoręczne pismo Florentczyka iż tę książkę, która w swoich kartach mieści śmierć dla dwudziestu jeszcze osób, dal swojej spółrodaczce.
— Milcz, Karolu, milcz — zawołała Małgorzata.
— Widzisz teraz, dlaczego wszystkich trzeba pozostawić w mniemaniu, że umieram od magii.
— Lecz to niesłusznie, lecz to strasznie!... Łaski!.. Łaski!... Wiesz, że on niewinny!..
— Tak, wiem; lecz trzeba, żeby myślano, iż on jest winnym... Znieś śmierć twego kochanka; to niewiele dla ocalenia sławy naszego domu. Umieram, i chcę ażeby tajemnica ze mną zamarła.
Małgorzata pochyliła głowę, widząc, że przez króla nie może ocalić La Mola, i wyszła oblana łzami, mając nadzieję we własnych tylko środkach.
Katarzyna tymczasem, jak to przepowiedział Karol IX-ty, nie traciła ani chwili. Napsała zaraz do generalnego prokuratora Laguesle’a list, który historya zachowała co do słowa, i który