Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/110

Ta strona została przepisana.

mu rozkazano zaprowadzić La Mole’a do galeryi na dół.
— Tak, tak — odrzekł La Mole w upojeniu.
Paź wskazywał mu drogę w tym kierunku, w którym znikła Małgorzata, a hrabia, mając nadzieję ujrzenia jej jeszcze, zaczął pośpieszać.
Wistocie, doszedłszy do ostatniego stopnia schodów, La Mole spostrzegł królowę na niższem piętrze i czy przypadkowo, czy też dla tego, że odgłos jego kroków doszedł do jej uszu, Małgorzata obejrzała się, i La Mole jeszcze ją raz zobaczył.

— O! — zawołał La Mole, postępując za paziem — to bogini, i jak mówi Wirgiljusz Maro;

Et vera incessu patuit dea.

— Dokąd pan idziesz? — zapytał paź.
— A! to tędy — odpowiedział La Mole — bądź łaskaw wybaczyć mi.
Paź udał się naprzód, zeszedł o piętro niżej, otworzył jedne drzwi, potem drugie i, stanąwszy na progu, rzekł:
— Oto tutaj masz pan zaczekać.
La Mole wszedł do galeryi, i drzwi się za nim zamknęły.
Galerya była pusta, przechadzał się tylko