sile i wzięło inny obrót, gdyż już nie chodziło tu o zdradę króla, lecz o statuetkę, wyobrażającą królowę statuetkę, nie wyższą jak sześć do dziesięciu cali.
Wesoło więc odpowiedział, że ani on, ani jego przyjaciel już od dawna nie bawią się lalkami, i z ukontentowaniem spostrzegł, że odpowiedzi jego po kilkakroć zniewalały sędziów do uśmiechu.
Nigdzie jeszcze w wierszach nie powiedziano: „Śmieje się, więc jestem rozbrojony”, lecz nie po tysiąc razy powtarzano to w prozie. Coconnas także z uśmiechu sędziów wnosił, że już ich w połowie rozbroił.
Po ukończeniu badania, powrócił do swego pokoju śpiewając i z takim hałasem, że La Mole, dla którego właśnie Coconnas to wszystka robił, wyprowadził z tego najlepsze następstwa.
Z kolei przyprowadzono na salę La Mola.
La Mole, tak jak i Coconnas, z zadziwieniem dostrzegł, że oskarżenie inny przyjęło kierunek.
Pytano go o odwiedziny u Renégo.
Odpowiedział, że był u Florentczyka raz jeden tylko.
Zapytano, czy nie kazał mu wtedy robić woskowej figurki?...
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1100
Ta strona została przepisana.