Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1122

Ta strona została przepisana.

— Słowo honoru! To nie tak jak jego brata księcia d’Alençon. Ten, przyznam się...
— Nie idzie tu o księcia d’Alençon, lecz o Jego królewską mość.
— Jużem powiedział panu, że jestem jego najuniżeńszym sługą — odpowiedział Coconnas.
— Jeżeli w istocie jesteś pan jego sługą, jak to utrzymujesz, czy nie będziesz pan tak łaskaw powiedzieć nam, co wiesz o pewnej statuetce magicznej?
— A! ślicznie! zdaje mi się, że znowu powracamy do historyi o statuetce.
— Tak, panie; czy się to panu niepodoba?
— Owszem, przeciwnie; to dla mnie daleko przyjemniejsze. Słucham.
— Dlaczego ta statuetka była u pana de La Mole?
— Ta statuetka u La Mola? Chcesz pan powiedzieć u Renego.
— Więc się pan przyznajesz, że ona istnieje.
— Jeśli mi ją pokażą...
— Oto jest. Czy to ta sama, którą pan znasz?
— Ta sama.