Straż wyprowadziła więźniów, La Mola jednemi, Coconnasa drugiemi drzwiami.
Potem prokurator dał znak człowiekowi, którego Coconnas spostrzegł w cieniu, i rzekł:
— Nie oddalaj się, będziesz potrzebny tej nocy.
— Od którego zacznę?... — zapytał człowiek, z uszanowaniem zdejmując czapkę.
— Od tego — odrzekł prezydent, wskazując na La Mola, którego można jeszcze było widzieć postępującego, jak cień pomiędzy dwoma, żołnierzami.
Następnie, zbliżywszy się do Renégo, stojącego i oczekującego ze drżeniem, aż go z kolei odprowadzą do Chatelet, gdzie był zamknięty — powiedział:
— Bądź pan spokojny. Król i królowa dowiedzą się, że panu są winni wykrycie prawdy.
René, któremu obietnica ta powinna była powrócić siły, jeszcze bardziej stracił na duchu i odpowiedział tylko głębokiem westchnieniem.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1128
Ta strona została przepisana.