nieść głowę. — Na kolana! wysłuchaj wyroku.
Był to jeden z tych rozkazów, przeciw którym natura Annibala instyktownie się opierała.
Lecz ponieważ nie myślał być posłusznym, dwóch łudzi tak niespodzianie a nadewszystko tak ciężko oparło ręce na jego ramionach, że upad! na oba kolana.
Głos ciągnął dalej:
„Wyrok sądu, zasiadającego w zamku Vincennes, przeciwko Markowi-Annibalowi de Coconnas, obwinionemu i przekonanemu o zbrodnię obrazy majestatu, o usiłowanie otrucia i czary przeciwko osobie króla, o zbrodnię spisku przeciw dobru państwa, jak również i o to, że zgubnymi radami wplątał do buntu księcia krwi.”
Przy każdem z tych oskarżeń, Coconnas potrząsał głową, bijąc takt, jak to czynią niesforni uczniowie.
Sędzia tak dalej czytał:
„W skutek wyż rzeczonego oskarżenia, Marek Annibal de Coconnas będzie odprowadzony z więzienia na plac Saint Jean-en-Grève, i tam ścięty; dobra jego będą skonfiskowane, lasy zrąbane na sześć stóp od ziemi, zamki w gruzy
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1134
Ta strona została przepisana.