nie widział Coconnasa, włożył mu dwie deski między nogi, a dwie inne umieścił zewnątrz; następnie związał je powrozem trzymanym w ręku.
Przyrząd ten nazywał się: dyby.
Przy zwyczajnej torturze, między dwie deski zabijano sześć klinów, które, rozstępując się, gniotły nogi.
Przy torturze nadzwyczajnej, zabijano dziesięć klinów, a wtedy deski nietylko gniotły ciało, lecz druzgotały kości.
Po skończeniu przedwstępnych czynności, mistrz Caboche wstawił koniec klina między dwie deski; następnie, wziąwszy do rąk młot i uklęknąwszy na jedno kolano, spojrzał na sędziego.
— Czy chcesz pan mówić?... — zapytał tenże.
— Nie — odpowiedział odważnie Coconnas, chociaż czuł, że pot występuje mu na czoło i włosy na głowie powstają.
— A więc zaczynaj — rzekł sędzia. — Pierwszy klin!
Caboche podniósł rękę, uzbrojoną ciężkim młotem, i strasznie w klin uderzył.
Głuchy rozległ się odgłos.
Łoże zatrzęsło się.
Coconnas nie wydał najmniejszego krzyku
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1138
Ta strona została przepisana.