Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/116

Ta strona została przepisana.

— Czy pan jesteś hrabią, de La Mole?
— Tak jest.
— Gdzie pam mieszkasz?
— Na ulicy de l’Arbre-Sec, w oberży pod Piękną Gwiazdą.
— Dobrze! to niedaleko od Luwru. Słuchaj pan... Jego królewska mość kazał panu oświadczyć, że nie może go teraz przyjąć, lecz być może, że przyśle po pana w nocy. Gdybyś pan jednak do jutrzejszego dnia nie odebrał od niego żadnej wiadomości, przyjdź sam do Luwru.
— A jeżeli mnie warty nie wpuszczą?
— A! prawda... Hasło będzie: Nawarra. Wymów pan tylko to słowo, a wszystkie drzwi staną mu otworem.
— Dziękuję.
— Ale, zaczekaj no pan; rozkazano mi doprowadzić pana aż do bramy, ażebyś znowu nie zabłądził w Luwrze.
— A Coconnas? — pomyślał La Mole, wyszedłszy z pałacu.
— Aha! pewno został na kolacyi u księcia Gwizyusza.
Lecz pierwszą osobą, jaką napotkał, wchodząc do oberży La Hurière’a, był Coconnas, siedzący przy olbrzymiej jajecznicy ze słoniną.
— Oho! — zawołał Coconnas, śmiejąc się na całe gardło — zdaje się, że pan tak jadłeś ko-