Ta strona została przepisana.
ostatnie spojrzenie na wieżyczkę, ukląkł, a trzymając w rękach tę ukochaną głowę, zawołał:
— Kacie!... pełń swoję powinność.
Zaledwie zdążył wymówić te słowa, a już głowa spadła.
Caboche zadrżał.
— Już też czas było skończyć — wyjąkał — nieszczęśliwy!...
Kat z trudnością wyjął ze skostniałych palców La Mola relikwiję, zawieszoną na złotym łańcuszku, potem zarzucił wielki płaszcz na trupy dwóch przyjaciół, które na tym samym wózku miały być odwiezione do jego domu.
Widowisko się skończyło.
Tłumy się rozeszły.