Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/117

Ta strona została przepisana.

lacyę u króla Nawarry, jak ja u księcia Gwizyusza?...
— Tak jest.
— I głód napastuje pański żołądek?..
— Tak sądzę.
— Na złość Plutarchowi?..
— Hrabio!... — powiedział La Mole, śmiejąc się — Plutarch mówi w innem miejscu: „mający, powinien dzielić się z niemającym”. Czy idąc za radą Plutarcha, nie podzielisz pan swojej jajecznicy ze mną?... Przy jedzeniu pomówimy o cnocie.
— O!.. nie — odpowiedział Coconnas — dobrze jest mówić o cnocie w Luwrze, gdzie się obawiasz, ażeby cię nie podsłuchano, i kiedy masz żołądek próżny. No!... siadaj, hrabio, i jedz.
— Teraz już, jak uważam, los połączył nas ze sobą nierozerwalnym węzłem. Czy pan nocujesz tutaj?...
— Nie wiem.
— I ja podobnież.
— W każdym razie, wiem, gdzie przepędzę noc.
— No, gdzież?...
— Nieochybnie tam, gdzie i pan.
I obaj zaczęli się śmiać, z gorliwością zmiatając jajecznicę, usmażoną przez La Huriere’a.