Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1182

Ta strona została przepisana.

— Jakto, więc Jego królewska mość ma się gorzej?... — zapytał kapitan de Nancey, którego król, jak widzieliśmy, uwolnił od spełniania rozkazów królowej-matki.
— A!.. co krwi, co krwi!... — zawołała mamka.
— Doktorów!.. zawołajcie doktorów! Mazille i Ambroży Paré ciągle się zmieniali przy chorym królu.
Paré, będący na służbie, widząc, że król spokojnie zasnął, korzystał z tego, ażeby cokolwiek odpocząć.
Podczas nieobecności doktora, obfity po wystąpił na króla.
Karol cierpiał na osłabienie porów, i skutkiem tego, sączyła mu się krew z za skóry.
Pot krwawy króla zatrwożył mamkę, która nigdy nie mogła przywyknąć do tego strasznego widoku, i, jako niezachwiana protestantka, bezustannie zapewniała Karola IX-go, że to krew zamordowanych protestantów w nocy Ś-go Bartłomieja, wydobywa na wierzch jego krew własną.
Dworzanie rozbiegli się na wszystkie strony.
Doktór nie mógł być daleko, mieli więc nadzieję prędkiego znalezienia.
Przedpokój pozostał pusty, gdyż każdy