Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1205

Ta strona została przepisana.

Henryk przebiegł oczyma pargamin, opatrzony pieczęcią państwa.
— Ja, Najjaśniejszy panie, mam być regentem! — zawołał Henryk, blednąc z radości.
— Tak jest; będziesz regentem, dopóki książę Andegaweński nie powróci z Polski; a ponieważ zdaje się, że król Polski nie powróci, więc papier ten czyni cię nie regentem, lecz daje ci tron.
— Mnie, tron? — wybełkotał Henryk.
— Tak jest; tylko ty jeden godzien jesteś zasiadać na tronie Francyi, tylko ty jeden możesz rządzić tymi rozpustnymi dworzanami, temi kobietami, nasycającemi się łzami i krwią. Mój brat książę d’Alençon jest zdrajcą, zdradzałby więc wszystkich. Brat Andegaweński może za trzy lub cztery miesiące ucieknie z Polski, przybędzie do Paryża, i zechce, ażebyś mu zwrócił tron — odpowiesz mu na to okazaniem bulli papieskiej. O bullę tę już się staram w Rzymie przez księcia de Nevers; otrzymasz ją wkrótce.
— O! mój królu!
— Obawiaj się tylko, Henryku, wojny domowej. Lecz przeszedłszy na wiarę rzymsko katolicką, możesz jej uniknąć; stronnictwo hugonotów będzie silne tylko wtedy, kiedy ty będziesz stał na jego czele, a książę Kondeusz nie będzie