Zgodzono się, że Henryk wyjdzie z małego domku o północy, zamiast o godzinie trzeciej; że, tak jak i poprzedzającego dnia, odprowadzi panią de Sauve do Luwru, a ztamtąd wszyscy udadzą się do Cerisaie, gdzie mieszkał Maurevel.
De Mouy wczoraj dopiero dowiedział się na pewno, gdzie mieszka jego nieprzyjaciel.
— Czekali już blizko z godzinę, gdy spostrzegli, że do bramy małego domku zbliżył się w towarzystwie pięciu ludzi jakiś człowiek, który zaczął próbować do drzwi rozmaitych kluczy.
De Mouy, ukryty w głębi drzwi sąsiednich jednym skokiem dopadł tego człowieka i porwał go za rękę.
— Zaczekaj — powiedział — tu nie można wchodzić.
Nieznajomy odskoczył w tył; przy tem poruszeniu spadł mu kapelusz.
— De Mouy de Saint-Phale!... — zawołał tenże.
— Maurevel!... — wrzasnął hugonot, obnażając swą szpadę — szukałem cię; a ty sam mi się zjawiasz; dziękuję!
Lecz, pomimo gniewu, nie zapomniał jednak
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/1228
Ta strona została przepisana.