Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/140

Ta strona została przepisana.

— Tak jest.
— Pan, bezwątpienia, tak polegasz na swoim, jak ja na moim.
— Tak jest.
— A więc, przyszło mi na myśl, ażebyśmy najprzód grali o pieniądze, a następnie o najpierwszą otrzymaną łaskę u dworu, lub też o pierwszą miłość kochanki.
— Wistocie to bardzo dowcipnie — rzekł, uśmiechając się La Mole — lecz przyznam się, że nie jestem tak zapalonym graczem, ażebym ośmielił się powierzyć cały mój los przyszły, karcie albo kościom; gdyż tak panu, jak i mnie, bezwątpienia całe życie zależeć będzie od pierwszej łaski u dworu.
— Więc nie stawiajmy na kartę pierwszej łaski u dworu, lecz grajmy o pierwszą miłość kochanki.
— Wykonaniu tego zamiaru przeszkadza tylko jedna okoliczność — powiedział La Mole.
— Jakaż?...
— Ze wcale nie mam kochanki.
— I ja również; lecz spodziewam się, że sobie niezadługo jaką wynajdę. Dzięki Bogu!... nie będę postacią swoją odstraszał kobiet, ani też mi tutaj na nich nie zbraknie.
— A więc pod tym względem nie uczujesz