Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/143

Ta strona została przepisana.

— Tak jest; mam oznaczoną schadzkę z wielkim księciem Gwizyuszem.
Skoro tylko Coconnas powiedział, że pójdzie szukać szczęścia w Luwrze, La Huriere przestał czyścić szyszak i stanął za La Molem tak, że sam tylko Coconnas mógł go widzieć.
Ztąd zaczął pokazywać mu różne znaki, lecz Piemontczyk zupełnie zajęty grą i rozmową, wcale ich nie postrzegał.
— Dziwna rzecz — powiedział La Mole — prawdę pan mówiłeś, żeśmy się urodzili pod jedną gwiazdą. I ja także mam tej nocy oznaczoną schadzkę w Luwrze tylko nie z księciem Gwizyuszem, lecz z królem Nawarry.
— A hasło znasz pan?...
— Znam.
— I umówiony znak?...
— Nie.
— A ja wiem; moje hasło jest...
Przy tych słowach Piemontczyka, La Huriere zrobił tak wyraźny gest, że Coconnas, właśnie w chwili, kiedy podniósł głowę, aby powiedzieć swą tajemnicę, zatrzymał się jak wryty; mina gospodarza uderzyła go bardziej, aniżeli przegrana trzech talarów.
La Mole, zauważywszy zdziwienie malujące się na twarzy swego partnera, obrócił się, lecz