Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/178

Ta strona została przepisana.

łał. — I mnie chcą także zamordować. A! tyś królowa... ratuj mnie więc.
I rzucił się do jej nóg, zostawiając za sobą na dywanie, szeroki ślad krwawy.
Ujrzawszy tego bladego, wycieńczonego i klęczącego przed sobą młodzieńca, królowa Nawarry, która w skutek ostrzeżenia księżnej Lotaryńskiej, położyła się w łóżko nie rozebrana, zerwała się, i zakrywszy rękoma swą twarz, zaczęła wołać o pomoc.
— Dla Boga! królowo, nie przywołuj nikogo — powiedział La Mole, starając się podnieść — zginąłem jeżeli cię usłyszą! mordercy szukają mnie, wpadli za mną na schody. Słyszę ich... otóż oni! otóż oni!...
— Ratunku! — zawołała Małgorzata, odchodząc od zmysłów — ratunku!...
— A! więc ty królowo mnie zabijasz — zawołał La Mole w rozpaczy. — Usłyszeć wyrok śmierci, wyrzeczony tak słodkim głosem, umrzeć z tak pięknej ręki, sądziłem, że jest niepodobieństwem.
W tej chwili drzwi otworzyły się i do pokoju wpadł tłum ludzi zadyszanych, wściekłych, z twarzami zbluzganemi krwią, uzbrojonych pikami, halabardami, szpadami i muszkietami.
Na przodzie był Coconnas.