Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/182

Ta strona została przepisana.

— Zobaczymy, czy zabijecie i księcia Francuskiego? — zapytał.
Mordercy ciągle cofali się, książę zaś dodał:
— Kapitanie! rozkaz natychmiast wywieszać wszystkich tych łotrów.
Coconnas uląkł się bardziej bezbronnego księcia, aniżeliby przestraszył się całym oddziałem rajtarów.
Rzucił się więc do drzwi.
La Hurière pędził po schodach jak spłoszony jeleń; żołnierze popychali się w przedsionku, starając się uciec jak można najprędzej; lecz drzwi były za wązkie ażeby razem mogły pomieścić wszystkich uciekających.
Tymczasem Małgorzata kierowana jakimś wewnętrznym instyktem, rzuciła na lezącego bez zmysłów La Mola kołdrę adamaszkową i odeszła cokolwiek na bok.
Kiedy już zniknął ostatni morderca, książę d’Alençon obrócił się.
— Czyś nie raniona siostro? — zapytał, spostrzegłszy na Małgorzacie krew.
I rzucił się ku niej ze skwapliwością, któraby przyniosła zaszczyt jego uczuciom, gdyby uczucia tego nie obwiniano o to, że nie było braterskiem.