Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/184

Ta strona została przepisana.

kotarą westchnienie; rzuciła się natychmiat do tajemnych drzwiczek, zaryglowała je, następnie zamknęła i drugie wejście właśnie w tej chwili, kiedy tłum żołnierzy szukający innych hugonotów mieszkających w Luwrze, przebiegł jak uragan w drugim końcu korytarza.
Obejrzawszy się uważnie na około, ażeby się przekonać, czy jest, w samej rzeczy sama jedna, Małgorzata postąpiła ku alkowie, podniosła adamaszkową kołdrę, pod którą ukryła La Mola przed wzrokiem księcia d’Alençon, z trudem wyciągnęła bezwładne ciało na środek pokoju, i, widząc, że nieszczęśliwy jeszcze oddycha, usiadła obok niego, położyła głowę na swych kolanach, skropiła twarz jego wodą, starając się przywrócić go do zmysłów.
Teraz dopiero, kiedy woda spłukała twarz, krew i proch z twarzy rannego, Małgorzata poznała w nim owego pięknego młodzieńca, który zaledwie przed czterema godzinami, pełen życia i nadziei, prosił ją o posłuchanie u króla Nawarry, i pozostawił ją w przyjemnym zachwycie.
Małgorzata krzyknęła przerażona, gdyż czuła teraz dla rannego coś więcej jak współczucie.
La Mole był już dla niej nie prostym cudzoziemcem, lecz znajomym prawie.