Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/19

Ta strona została przepisana.

po jego czole; zapewne przypomniał sobie, że zaledwie przed dwoma miesiącami utracił matkę; on bowiem, bardziej niż kto inny, nie wątpił o jej otruciu.
Chmura ta jednak była przelotną i jak błyskawica znikała; gdyż ci właśnie, co z nim rozmawiali i składali mu powinszowania, byli zabójcami odważnej Joanny d’Albret.
O kilka kroków od króla Nawarry rozmawiał z Téligny’m młody książę Gwizyusz, o tyle zamyślony i stroskany, o ile król starał się być wesołym i otwartym.
Młody ten książę szczęśliwszym był od Bearneńczyka, w dwudziestym bowiem roku w sławie wyrównał swemu ojcu, wielkiemu Franciszkowi Gwizyuszowi.
Wzrost jego wysoki, piękna powierzchowność, dumno spojrzenie, nadawały mu okazałą, i prawdziwie książęcą postać.
— Chociaż był jeszcze bardzo młodym, katolicy uważali go już za swego jedynego obrońcę, podobnie jak hugonoci Henryka króla Nawarry, którego obraz tylko co skreśliliśmy.
Z początku nosił on tytuł księcia de Joinville; na polu bitwy pierwszy raz ukazał się przy oblężeniu Orleanu, pod dowództwem swego ojca,