Ta strona została przepisana.
Rozdział X.
ŚMIERĆ, MSZA LUB BASTYLIA.
Małgorzata, jakeśmy powiedzieli, zamknęła drzwi i powróciła do pokoju.
Lecz wchodząc z bijącem sercem, spostrzegła Gillonnę, która, z trwogą nachyliwszy się ku drzwiom gabinetu, patrzała na ślady krwi na łóżku, meblach i dywanie.
— A!... pani — zawołała, ujrzawszy królowę — czyżby on umarł?...
— Milczenie, (rillonno — powiedziała Małgorzata tonem, wskazującym wielką doniosłość rozkazu.
Gillonna zamilkła.
Małgorzata wydobyła z woreczka maleńki