Karola IX-go, znajdującego się natenczas w zbrojowni.
Kiedy weszli, król siedział na ogromnem krześle, położywszy ręce na poręczach i spuściwszy głowę na piersi.
Na hałas, sprawiony przez wchodzących, Karol IX-ty podniósł głowę.
Henryk ujrzał wtedy, że pot wielkiemi kroplami spływał mu po twarzy.
— Dobry wieczór, Henryku!... — rzekł młody król niegrzecznie — La Chastre, zostaw nas.
Kapitan wyszedł.
Nastała grobowa cisza.
Podczas tej chwili milczenia Henryk niespokojnie spojrzał na około i przekonał się, że był sam z królem.
Nagle Karol IX-ty zerwał się z krzesła.
— Na Boga!... — zawołał, odrzucając w tył blond włosy i ocierając z potu twarz — zapewne jesteś zadowolony, że znajdujesz się teraz przy mnie, nieprawdaż, Henryku?
— Bezwątpienia, Najjaśniejszy panie — odpowiedział król Nawarry — ja zawsze poczytuję sobie za szczęście być przy Waszej królewskiej mości.
— Tutaj lepiej, niż tam, hę?... — zagadnął
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/232
Ta strona została przepisana.