Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/267

Ta strona została przepisana.

— Jesteś niesprawiedliwą — szybko wtrącił książę, przysuwając się jeszcze bliżej — ja kocham cię i opiekuję się tobą.
— Bracie mój — rzekła Małgorzata, spoglądając na niego badawczym wzrokiem — masz mi co powiedzieć od królowej-matki?...
— Ja!.. mylisz się, siostro, przysięgam ci. Zkąd możesz o tem wnosić?...
— Z tego, że zerwałeś przyjaźń z moim mężem; z tego, że opuszczasz stronę króla Nawarry.
— Stronę króla Nawarry! — z zadziwieniem powtórzył książę.
— Tak jest, bezwątpienia. Pomówmy otwarcie. Franciszku. Dwadzieścia razy zgodziłeś się na to, że możesz się wznieść lub utrzymać nie inaczej, jak przy wzajemnem poparciu. Ten związek....
— Stał się niepodobnym do wykonania, moja siostro — przerwał książę d’Alençon.
— Dlaczego?
— Dlatego, że król ma swoje widoki na twego męża. Przebacz! omyliłem się, nazywając go twoim mężem. Chciałem powiedzieć: Henryka Nawarrskiego. Nasza matka odgadła wszystko. Wprawdzie, wziąłem ja stronę hugonotów, myśląc, że są silni. Teraz zaś mordują hugonotów, a za tydzień nie zostanie ich pięćdziesięciu w ca-