— Co za interes?... zapytała Katarzyna.
— Chcemy obejrzeć bardzo rzadkie i bardzo ciekawe książki greckie, znalezione u pewnego starego protestanckiego pastora i złożone w wieży Saint-Jacques-la Boucherie — odpowiedziała Małgorzata.
— Lepiejbyście pojechały zobaczyć, jak zrzucają hugonotów z mostu Moulins w Sekwanę — rzekł Karol IX-ty. — Tam miejsce dla prawdziwych Francuzów.
— Będziemy i tam, jeżeli tego Wasza królewska mość wymagasz — odpowiedziała księżna de Nevers.
Katarzyna niedowierzająco spojrzała na obie przyjaciółki.
Małgorzata zauważyła to i zaczęła z niespokojnością oglądać się na wszystkie strony.
Niespokojność ta, czy prawdziwa czy też udana, nie uszła baczności Katarzyny.
— Czego szukasz?... — zapytała.
— Szukam... Nie widzę... — odrzekła Małgorzata.
— Czego szukasz? Czego nie widzisz?
— La Sauve — odpowiedziała Małgorzata. — Czy powróciła do Luwru?
— Mówiłam ci, że jesteś zazdrosną — szepnęła Katarzyna do ucha swej córki. — O głupta-
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/277
Ta strona została przepisana.