Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/281

Ta strona została przepisana.



Rozdział II.
ZWIERZENIA.

— Lecz przedewszystkiem dokąd się udamy? zapytała Małgorzata — spodziewam się, że nie na most Młynarski?.. Już dosyć napatrzyłam się na rzeź od wczorajszego dnia!
— Otrzymałam pozwolenie odprowadzić Waszą królewską mość...
— Przedewszystkiem, upraszam cię zapomnieć o mojej królewskiej mości... Odprowadzisz mnie więc...
— Do pałacu Gwizyuszów, jeżeli się tylko pani zgodzisz.
— Dlaczegóż nie!... Do ciebie, Henrieto; wszak księcia Gwizyusza tam niema?... i twego męża również?...