Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/324

Ta strona została przepisana.

nieważ jeszcze nie zupełnie jestem wolną, proszę cię więc, Najjaśniejszy panie, nie mów tak głośno.
— O! o!... — zawołał Henryk IV-ty uśmiechając się. — Prawda; zapomniałem, że zapewne nie mnie przeznaczono odegrać koniec tej zajmującej sceny. Ten gabinet...
— Wejdźmy do niego, Najjaśniejszy panie — rzekła Małgorzata — będę miała zaszczyt przedstawić Waszej królewskiej mości odważnego szlachcica, rannego podczas strasznej katastrofy. Młodzieniec ten przybiegł do Luwru, ażeby cię zawiadomić o grożącem niebezpieczeństwie.
Królowa poszła ku drzwiom gabinetu.
Henryk postępował za żoną.
Drzwi otworzyły się, i król stanął osłupiały na widok młodego mężczyzny w gabinecie, przeznaczonym na wszystkie niespodzianki.
Lecz La Mole zmieszał się jeszcze bardziej, znalazłszy się nagle przed królem Nawarry.
Henryk rzucił ironiczne spojrzenie na Małgorzatę, obojętnie na niego spoglądającą.
— Najjaśniejszy panie!... — powiedziała Małgorzata — rzeczy doszły do tego stopnia, iż obawiam się, ażeby nie zamordowano w moim pokoju tego młodego szlachcica, zostającego