Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/329

Ta strona została przepisana.

tak ozięble przyjęła moje objaśnienia — odparł la Mole — iż nie śmiałem...
— A to dlatego, że to wcale do mnie nic należy, mój panie. Wytłomacz to pan królowi.
— Najjaśniejszy panie!... — rzekł la Mole. — Gdym ścigany był przez morderców, bez bronny, prawie umierający od dwóch ran, zdawało mi się, że widmo mojej matki, z krzyżem w ręku, wskazuje mi drogę do Luwru. Wtedy uczyniłem ślub, że jeżeli wyratuję się, przyjmę wiarę mej matki, której Bóg dozwolił opuścić swój grób, ażeby była moją przewodniczką podczas tej strasznej nocy. Bóg przywiódł mnie tutaj, Najjaśniejszy panie. Tutaj znajduję się pod podwójną opieką: księżniczki Francuskiej i króla Nawarry. Życie moje ocalone zostało cudownym sposobem, teraz muszę tylko spełnić ślub. Jestem gotów zostać katolikiem.
Henryk zmarszczył brwi.
Będąc sceptykiem, rozumiał, że można wyrzec się religii dla wyrachowania, lecz bardzo powątpiewał, iżby można się jej wyrzec wskutek wiary.
— Król więc nie chce przyjąć pod swoję opiekę mego klienta — pomyślała Małgorzata.
La Mole czuł swoje drażliwe położenie.