Król Nawarry uśmiechnął się, i rozkazał wprowadzić dworzan.
Podczas, gdy go ci ostatni pozdrawiali, Henryk udał, że spostrzega na łóżku Małgorzaty swój płaszcz.
Zaczął więc usprawiedliwiać się przed swym dworem, iż ich bez ceremonii przyjmuje, wziął płaszcz z rąk zarumienionej Małgorzaty i przypiął go do ramienia.
Następnie, obróciwszy się znowu do swych dworzan, zapytał o nowiny z miasta i dworu.
Małgorzata z pod oka uważała, jakie też wrażenie wywoła na twarzach obecnych, zgoda pomiędzy królem i królową Nawarry, w tej chwili jednak wszedł do pokoju herold z kilku dworzanami, i oznajmił księcia d’Alençon.
Ażeby go znaglić do przybycia dość było Gillonnie powiedzieć mu, że król spędził noc u królowej.
Franciszek wpadł do pokoju tak raptownie, że o mało co nie powywracał tych, którzy przed nim weszli.
Pierwsze spojrzenie rzucił na Henryka.
Drugie dopiero padło na Małgorzatę.
Henryk lekko mu się skłonił.
Twarz Małgorzaty wyrażała najgłębszy spokój.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/341
Ta strona została przepisana.