Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/344

Ta strona została przepisana.

stawić niemu bratu d’Alençon, osoby, które tak mocno panią obchodzi. Być może — dodał, wymawiając z przyciskiem ostatnie słowa — być może, iż mój brat uzna za właściwe, ażeby pan de la Mole pozostał... tutaj... w blizkości pani... co byłoby najlepiej, nieprawdaż?
— Dobrze idzie — pomyślała Małgorzata — we dwóch gotowi są uczynić to, czego żaden z nich sam nie byłby uczynił.
I otworzyła drzwi do gabinetu, przywołała rannego młodzieńca, a zwracając się do Henryka, powiedziała:
— Do pana należy objaśnić memu bratu, z jakiego tytułu zajmujemy się panem de la Mole.
Henryk, wpadłszy w zasadzkę, w kilku słowach opowiedział księciu d’Alençon, o przybyciu la Mola do Paryża, i o jego zranieniu w chwili, gdy chciał mu wręczyć list od pana d’Auriac.
Gdy książę obrócił się, la Mole, który tylko co wyszedł z gabinetu, znalazł się naprzeciw niego.
Franciszek, ujrzawszy przed sobą pięknego z bladem obliczem młodzieńca, uczuł w głębi serca rodzącą się trwogę.
Małgorzata odrazu zraniła jego zazdrość i miłość własną.