Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/351

Ta strona została przepisana.

— A! to ty René — powiedziała Katarzyna. — Oczekiwałam cię z niecierpliwością.
René ukłonił się.
— Czy odebrałeś wczoraj karteczkę, którą do ciebie pisałam?
— Miałem ten zaszczyt.
— I cóż? czy sprawdziłeś horoskop, ułożony przez Ruggieri, co we wszystkich punktach, zgadza się zupełnie z przepowiednią Nostradamusa, zapewniającego, że moi trzej synowie panować będą?... Od kilku dni, stan rzeczy bardzo się zmienił, René, i pomyślałam sobie: może być, że i los stanie się nam bardziej przyjaznym.
— Ranił — powiedział Rene, potrząsając głową — Wasza królewska mość wiesz dobrze, że wypadki nic rządzą losem, przeciwnie, los rządzi wypadkami.
— Pomimo to, wszak powtórzyłeś działanie, nieprawdaż?
— Tak, pani — odpowiedział René — być ci posłusznym, jest moim pierwszym obowiązkiem.
— I jakiż otrzymałeś wypadek.
— Ten sam, co i wprzódy, pani.
— Jak to! czarne jagnię znowu wydało trzy okrzyki.
— Znowu, pani.