— Co przepowiednią jest trzech strasznych śmierci w mojej rodzinie? — wyjąkała Katarzyna.
— Tak, niestety! — odparł René.
— I cóż dalej?
— Następnie, pani, znalazłem w jego wnętrznościach, jak to już widzieliśmy w dwóch pierwszych próbach, wątrobę poruszoną z miejsca, i przewróconą na drugą stronę.
— Zmiana dynastyi. Zawsze, zawsze, — zawsze! — wyjąkała Katarzyna chrypliwym głosem — René, trzeba jednak temu zapobiedz.
René potrząsnął głową.
— Powiedziałem już Waszej królewskiej mości — odrzekł Florentczyk — że los rządzi wypadkami.
— Tak myślisz? — zapytała Katarzyna.
— Tak, pani.
— Czy pamiętasz, horoskop Joanny d’Albret? Powtórz go pokrótce, a zobaczymy. Ja sama już go nie pamiętam.
— Vives honoraia — rzekł René — morieris reformidata, regina amplificaberc.
— To znaczy, jak sądzę — odparła Katarzyna — żyć będziesz czczona, a jej brakowało najpierwszych potrzeb do życia; biedna kobieta! Umrzesz, będąc postrachem, a my się z niej naigrawaliśmy. Będziesz większą, aniżeli będąc kró
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/352
Ta strona została przepisana.