Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/370

Ta strona została przepisana.

Nigdy nie była ona tak przystrojoną, jak teraz.
Heroldowie i halabardnicy udali się naprzód i utworzyli naokoło niej obszerne koło.
Po zbliżeniu się ich, kruki zerwały się z szubienicy i odleciały z żałobnym krzykiem.
Szubienica, wznosząca się w Montfaucon, była zwykłem miejscem zebrania psów, wabionych obfitym pokarmem, i rozbójników-filozofów, przybywających rozmyślać u stóp jej o smutnych zmianach losu.
Lecz tego dnia w Montfaucon nie było ani psów, ani rozbójników.
Żołnierze i halabardnicy wypędzili pierwszych razem z krukami; drudzy zaś wmieszali się w tłum, ażeby wprowadzić pomiędzy niego dziwne koleje swego rzemiosła.
Orszak zbliżał się.
Karol IX i Katarzyna jechali naprzód, a za nimi książę Andegaweński, książę d’Aleçon, król Nawarry, P. Gwizyusz i ich świta; potem Małgorzata i księżna de Nevers z całym dworem kobiet, dworem, nazwanym: „skrzydlatym orszakiem królowej”; za niemi dopiero postępowali paziowie, masztalerze, giermkowie, służba i około dziesięciu tysięcy pospólstwa.
Na głównej szubienicy wisiał jakiś trup,