Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/389

Ta strona została przepisana.

Na kreeśle pozostawiono tylko sztylet; nikomu bowiem nie przyszło na myśl, ażeby ranny w stanie, w jakim się znajdował, chciał go użyć.
Coconnas spostrzegł ten sztylet; trzy noce z kolei, korzystając ze snu La Mola, po trzykroć starał się wyciągnąć rękę, ażeby go dostać, i po trzykroć zabrakło mu sil potrzebnych.
Nakoniec czwartej nocy dosięgnął sztyletu, chwycił go końcami drżących palców, jęknął z bólu i schował go pod poduszkę.
Na drugi dzień, Coconnas spostrzegł wypadek dotąd mu nieznany.
Cień La Mola, widocznie z każdym dniem nabierający więcej sił, gdy tymczasem on, ciągle dręczony strasznem widziadłem, coraz więcej siły własne utracał, natężając swój umysł, jakimby sposobem pozbyć się tego widzenia, — cień ten zatopiony w myślach, dwa lub trzy razy przeszedł po pokoju; potem, zarzuciwszy na siebie płaszcz, przypasawszy szpadę i włożywszy na głowę kapelusz, otworzył drzwi i wyszedł.
Coconnas wolniej odetchnął; sądził bowiem, że się już uwolnił od swego widziadła.
Dwie czy trzy godziny, krew równiej krążyła w jego żyłach; oprócz tego, uczuł jakąś rzeźwość, jakiej nie doznawał od czasu pojedynku.